Zagubiona we własnych myślach, ciągle próbuję wydostać
się z potrzasku. Czuję się jak w klatce i to nie złotej, ale zardzewiałej. Nie odróżniając wspomnieć od rzeczywistości - ciągle błądzę. Potrzebuje
mentora, kogoś kto poprowadzi mnie przez życia, albo pokaże właściwą drogę i
zniknie. Całe moje życie kręci się wokół jebanego JA, nie przejmuję się innymi,
ich uczucia, pragnienia, boleści mnie nie interesują. Jestem JA i we
wspomnieniach pojawiasz się TY, w sumie o Nim też pamiętam. Byliśmy we trójkę,
jeden za wszystkich – wszyscy za jednego i co? Poszło się jebać. Nierozłączni
przyjaciele, którzy mieli wspierać się zawsze. Z Nim łączyło mnie mniej, ale był; był moim
pierdolonym przyjacielem i wiedział kiedy przyjść z czerwonym, wytrawnym winem
oraz lodami czekoladowymi, za to TY, TY byłeś tą osobą, która dobrze na mnie
działała, do której czułam więcej niż powinnam. Słowa wypowiadane w Twoim
ojczystym języku były najpiękniejszą melodią dla moich uszu. Wiesz co? To
trochę chore, pokręcone i niepoprawne, ale kochałam Cię, pragnęłam abyś był,
ale była też Ona – kochałeś JĄ, a JA byłam przyjaciółką czekającą na cud, który
nie nadszedł. Odcięłam się, straciłam was obu, jestem tylko rozdarta uczuciowo
JA.
Adnotacja: Nie ma nic wspólnego z moimi wewnętrznymi uczuciami, ale lubię takie egoistyczne podejście, chociaż kogoś kto odszedł dla dobra reszty nie można nazwać egoistą. Zainspirowana zostałam pewną osobą, u której ta historia miała inny koniec, a w sumie jeszcze go nie znalazła - wciąż trwa. Zwroty z dużych liter zamierzone, czasami warto coś podkreślić.
Ta historia mnie zainspirowała :):)
OdpowiedzUsuńJest po prostu niesamowita:)
Ja chce więcej takich historii :):)
Pozdrawiam:*
Muszę mówić, jak wielkie wrażenie wywołują u mnie te krótkie refleksje?
OdpowiedzUsuńMuszę mówić, jak bardzo wzruszają, jak bardzo skłaniają do myślenia?
Muszę mówić, że to urywki prawdziwego świata, pierdolonej rzeczywistości.
Mimo małej ilości słów, te teksty mają ogromne znaczenie. I kocham je całym sercem. ♥